Keramzyt udanie rozpoczął sezon 2017/2018. Jak ocenia Pan pierwszą część rundy jesiennej w wykonaniu Pańskiego zespołu?

 

Bardzo dobrze, aktualnie zajmujemy trzecią lokatę, na równi z trzema innymi drużynami, tracąc do lidera Wisły Tczew zaledwie cztery punkty. Do drugiego miejsca, premiującego awans do V ligi, brakuje nam zaledwie czterech punktów, czyli możemy być zadowoleni.

 

Nie jesteśmy faworytem tej ligi a to dobrze, bo cały czas możemy „deptać po piętach” drużynom w czołówce. Mamy także nadzieję, że w odpowiednim momencie zaatakujemy i zdobędziemy upragniony awans. Reasumując, Klub Piłkarski Keramzyt Szprudowo, zaczął sezon dobrze i z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Pokazują to wyniki ostatnich czterech meczów, które wygraliśmy strzelając w sumie 14 bramek i tracąc zaledwie 2.

 

Trener Rutkowski w przedsezonowych wypowiedziach zapowiadał walkę o awans do klasy okręgowej. Jaki cel sportowy przed drużyną, postawił zarząd klubu?

 

Oczywiście celem jest awans do V ligi. Każdy inny wynik będzie traktowany jako porażka i nie ma znaczenia, czy to będzie trzecie, czy ostatnie miejsce w tabeli. Cele są ambitne, ale również realne. Jesteśmy o tym przekonani, ponieważ przed obecnym sezonem wzmocniliśmy naszą drużynę nowymi doświadczonymi zawodnikami. Trzon zespołu stanowią jednak nasi wychowankowie.

 

Nowi zawodnicy mogą pochwalić się w swoim życiorysie grą dla klubów z III czy IV ligi. Natomiast nasz kapitan grał w pierwszoligowej Amice Wronki. Nie będzie łatwo, ponieważ w tym roku grupa A-klasy jest piekielnie silna a czołowe drużyny posiadają bardzo dobrych i doświadczonych zawodników.

 

Oczywiście niezależnie od wyników, niezwykle ważnym aspektem jest atmosfera w drużynie. Staramy się, jako Zarząd dbać o nią, identyfikujemy się z zawodnikami i staramy się im zapewnić jak najlepsze warunki treningowe.

 

Klub, oprócz drużyny seniorów, prowadzi także zajęcia dla dzieci. Jak wygląda szkolenie dzieci i młodzieży w Waszym klubie? Czy macie jakieś plany dotyczące rozwoju piłki juniorskiej w Gniewie?

 

Tak, to prawda. Nasz Klub rozpoczął szkolenie młodzieży w 2007 r., czyli w tym obchodzimy dziesiątą rocznicę szkolenia młodzieży. Obecnie mamy cztery drużyny juniorskie, którymi opiekują się Panowie Grzegorz Połomski oraz Ryszard Gaweł. W naszym Klubie zatrudniamy czterech licencjonowanych instruktorów piłki nożnej, którzy swoją wiedzę przekazują w sumie aż pięciu zespołom (łącznie z drużyną seniorów). Na tą chwilę w naszym Klubie zrzeszonych jest prawie osiemdziesięciu zawodników.

 

Muszę powiedzieć, że w Gniewie jest mnóstwo dzieci chętnych do gry w piłkę nożną, zarówno chłopców, jak i dziewczynek. Kilka lat temu próbowaliśmy utworzyć grupę tylko dla dziewczynek, jednak ze względu na małą ilość zgłoszeń, musieliśmy zrezygnować z tego projektu. Powiem szczerze, że moim marzeniem jest, aby w naszym Klubie powstała choćby jedna grupa dziewczynek. Mam nadzieję, że kiedyś uda się zrealizować ten plan.

 

Oczywiście myślimy o kolejnych drużynach juniorskich, jednak uwzględniając obecne możliwości Klubu, rozważamy jedynie utworzenie kolejnej, piątej już, grupy dzieci. Jednak będzie to możliwe dopiero w 2018 r.

 

 

Jesteście zespołem, który występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej, spośród drużyn z naszej gminy. Jak układa się współpraca na linii Keramzyt – Sobieski i Keramzyt – Mewa?

 

Współpraca na linii Keramzyt – Mewa układa się wyśmienicie. Należy podkreślić, że gdy władze klubu Mewa kilka lat temu rozwiązały zespół seniorów, to kilku zawodników wspomogło nasz zespół, ale również drużynę Sobieski.
Obecnie Mewa buduje ponownie drużynę i my pragniemy wspomóc tą inicjatywę, chociażby współpracując w obszarze transferu zawodników pomiędzy klubami. To jest naturalne, że zawodnicy zmieniają barwy klubowe. Oczywiście to nie tylko jeden obszar, w którym współpracujemy. To również wymiana doświadczeń, wiedzy szkoleniowej, ale także wzajemna pomoc i wiele innych aspektów. Znamy się z prezesem klubu Mewa, Panem Rafałem Kokotem od dzieciństwa i bardzo mnie cieszy, że możemy razem działać w gniewskim środowisku piłkarskim.

 

Natomiast współpraca z władzami klubu Sobieski odbywa się na poziomie ustalania terminów meczów i treningów piłkarskich przy współudziale Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji.

Wspólnie z klubami Sobieski i Mewa udało nam się również wstrzymać niezrozumiały plan likwidacji boiska treningowego przy GOSiR.

 

Co, Pana zdaniem, należy zrobić, aby podnieść jakość gniewskiej piłki nożnej?

 

Niestety, to temat „rzeka”. Niezwykle trudno odpowiedzieć na to pytanie w kilku zdaniach.

Przede wszystkim rozpocząłbym od poprawy infrastruktury piłkarskiej w Gniewie, tj. zwiększenia liczby boisk, poprawienie ich jakości, instalacji oświetlenie oraz budowy boiska ze sztuczną nawierzchnią. W takich warunkach można trenować nie tylko w dzień, ale również wieczorem, nie tylko latem, ale również zimą. Dzięki temu drużyny miałyby możliwość zwiększenia ilości jednostek treningowych. To jest podstawa działania każdego klubu piłkarskiego.

 

Kolejny duży obszar związany jest ze szkoleniem młodzieży. Proces ten jest długofalowy, trwa nie kilka a kilkanaście lat, dlatego zaczynamy szkolić dzieci już w wieku przedszkolnym. W tym zakresie niezwykle ważnym aspektem jest stabilna i wykwalifikowana kadra szkoleniowa, tj. doświadczeni trenerzy, jak i dopiero uczący się ze świeżym spojrzeniem na metody pracy. Oczywiście nic w obecnych czasach nie ma racji bytu bez odpowiedniego budżetu zapewniającego niezbędne narzędzia do odpowiedniego szkolenia młodzieży.

Klub Piłkarski Keramzyt Szprudowo od wielu lat ma stabilną sytuację finansową i w tym miejscu chciałbym podziękować za wieloletnie wsparcie naszemu głównemu sponsorowi Zakładowi Produkcji Kruszyw, jak również Gminnemu Ośrodkowi Sportu i Rekreacji, a w szczególności Dyrektorowi Krzysztofowi Bejgrowiczowi za zapewnienie obiektów sportowych, Urzędowi Miasta i Gminy Gniew za udzieloną dotację, firmom Temida, Coal Trade, Wytwórnia Palet Drewnianych Mirosław Byczkowski, Temida Maciej Czarnecki, Pikmet Paweł Pachota, Madrol Tadeusz Górski oraz wielu życzliwym nam firmom i prywatnym osobom.