Najwięcej osób przyjechało w 77 r., bo wtedy był nabór kadry do naszego Zakładu Produkcji Keramzytu (red. pierwsza nazwa obecnego Zakładu). Ja pochodzę z Gniewu, wtedy pracowałem już w zakładzie i obserwowałem przyjazdy nowo przybyłych…
Tadeusz Kaczmarek
Ja pracę w zakładzie rozpoczęłam od… zakładowego pochodu 1-majowego, niosłam szturmówkę. Pamiętam, że ładnie się wtedy ubawiliśmy – z przodu niesiono duże litery PP i K (skrót od „Państwowego Przedsiębiorstwa Keramzytu”, przyp. red.), ale ktoś źle się ustawił i wyszło nam PKP…
Zdzisława Kusowska
Byliśmy i jesteśmy świadkami wielu zmian – ustrojowych, zarządczych czy technologicznych. Cała nasza czwórka pamięta, od czego zaczynaliśmy i jednego jesteśmy pewni: w każdej firmie i zakładzie to ludzie są najważniejsi. To się nie zmieni – proszę wierzyć, mamy prawie 40 lat doświadczenia.
Zdzisława Kusowska
Czasy były takie, że jeśli coś się wymyśliło, usprawniło lub wykazało inicjatywę – było się nagradzanym dyplomami, medalami i… kopertami. Ale pierwszym krokiem do sukcesu były wnioski racjonalizatorskie.
Tadeusz Kaczmarek
Ale nasza integracja to nie były tylko święta zakładowe, ale także po prostu wakacje, które spędzaliśmy razem.
Tadeusz Kaczmarek
Piłka nożna, zawody w wieloboju dla działów, ale też i dla kierowników, i dyrektorów – organizowaliśmy mnóstwo konkurencji sportowych w ramach naszych zakładowych spartakiad.
Józef Arendt
Ja nigdy nie zapomnę jak na zawodach w Małej Karczmie odwiedził nas szwedzki dyrektor produkcji. W rozmowie z moim kolegą obiecał, że nas zaprosi do Szwecji na wędkowanie. Oczywiście myśleliśmy, że to po prostu takie gadanie… i zostaliśmy mile zaskoczeni…
Józef Arendt